generalnie to lubię siebie...
jako nastolatka to marzyłam o ciemnych lokach a mam co?-jakiś ciemny odcień blondu....cudnie że sa żele, pianki i farby do włosów bo one mi te włosy ni to fale ni to druty jakoś ujarzmiają, robie się na jakiś piaskowy blond, albo jasne pasemka i nawet to lubie...
cóż nogi mam beczkowate w kształcie trochę i jako nastolatkę, nikt mnie w krótkich spodenkach, spódnicach nie zobaczył-pobyłam trochę w innym kraju i stwierdziłam że całkiem niezła jestem-nogi niczego sobie (lepsze od Kate Moss) więc żadne spodenki nie są dla mnie przeszkodą...
od dziecka słyszałam że mam uszy dziwne (rodzice) w ogóle tego nie widzę więc mi to zwisa...
zawsze do chudzielców należałam i obecne przytycie o całe kilogramów pięć strasznie mnie wkurza -bo w boczki i ramiona mi poszło-próbuję zwalczyć...
jestem z typu pyz-tłuste policzki i podpródek-ale ważąc czterdzieści parę też miałam....więc zrobić się z tym nie da nic...z trudem ale znosze,
nos mam zadarty- a prosty wolę, bo zadarty na zdjęciach wychodzi żle...
ale do "chce być piekna" to poszłabym żeby mi zęby zrobili-jako dziecko jakieś leki mi zaaplikowali i po nich mam sine zęby-nie piękne białe ale szare-co gorsza liche psują się potwornie więc mam wypełnienie na wypełnieniu-cóż na korony się nie godze, wyrwać nie chce bo swoje to swoje a nie sztuczne tłuczki...więc tak nie lubię swoich zębów-choć dbam o nie bardzooo.
wniosek: generalnie lubie siebie ale ponoć osobniki prawie trzydziestoletnie tak mają
Kobiety ale Wy tu wszystkie piersiaste jestescie. U mnie tylko skromne 75 B, nie narzekam, ale wolalabym miec biust nieco wyzej.
W sumie zadowolona jestem ze swojego wygladu, glownie ze skory, oczu, wzrostu (177 cm) i tuszy.
Natomiast nie lubie moich wlosow, ktore sa strasznie miekkie i praktycznie niemozliwe w utrzymaniu co ciekawszej fryzury. Oprocz tego mam ciagle problemy z zebami, choc sa biale i sprawiaja wrazenie zdrowych. No i jeszcze nie lubie moich boczkow, ktore daja o sobie znac, jak tylko troche przytyje. Mogloby ich nie byc.
ostatnio kolega mi opowiadał, że Twoj biust to był znany na całym osiedlu... że specjalnie się chodziło na basen.. i przypadkiem wpadało na Ciebie.. i jak jakiemuś się udało to był hiroł i ogolnie uważana byłaś za wielką lasencje (inny znajomy też mi to kiedyś mówił)
A jak kolega.. powiadomił reszte, że już wychodzisz za mąż byli niezadowoleni..
Kobiety ale Wy tu wszystkie piersiaste jestescie. U mnie tylko skromne 75 B, nie narzekam, ale wolalabym miec biust nieco wyzej. [...]
wg mnie to jak najbardziej fajny rozmiar nie za mały nie za duzy sama podobnym władam
też mam taki i nie chce większego już w ciąży i po miałam dość...
ale czemu dość-nie czułaś się jak sexbomba?
pamietam kumpelę która urodziła w czwartej klasie LO i to były jej słowa że nareszcie ma sexowny dorodny biust- a też z granicy B była
Kobiety ale Wy tu wszystkie piersiaste jestescie. U mnie tylko skromne 75 B, nie narzekam, ale wolalabym miec biust nieco wyzej. [...]
wg mnie to jak najbardziej fajny rozmiar nie za mały nie za duzy sama podobnym władam
też mam taki i nie chce większego już w ciąży i po miałam dość...
ale czemu dość-nie czułaś się jak sexbomba?
pamietam kumpelę która urodziła w czwartej klasie LO i to były jej słowa że nareszcie ma sexowny dorodny biust- a też z granicy B była
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach